James Bond w celowniku Trumpa: wojna celna zagraża brytyjskiemu przemysłowi filmowemu.


Trump planuje wprowadzić taryf na zagraniczne filmy
Prezydent USA Donald Trump ogłosił swoje plany wprowadzenia 100% taryfy na filmy kręcone poza granicami kraju. Ta inicjatywa wywołała falę w świecie kina. Franczyza filmowa o Jamesie Bondzie może zmienić swoje miejsce zdjęć z powodu tej decyzji Trumpa.
Zgodnie z informacjami portalu 'Główny’ powołując się na Telegraph, Trump wyjaśnił swój krok koniecznością ochrony amerykańskiej kinematografii przed ulgami podatkowymi, które stymulują produkcję filmową za granicą.
«To skoordynowane wysiłki innych krajów, a tym samym zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego», - stwierdził sam Trump.
Ten krok spowodował negatywny wpływ na wytwórnie filmowe w Hollywood i Wielkiej Brytanii. Może zmusić amerykańskie studia do przeniesienia zdjęć i produkcji filmów o agencie 007 do Hollywood.
«Nie jestem przeciwnikiem zmian, ale uważam, że dla zachowania ciągłości nowej ery Bonda, powinna ona pozostawać w Wielkiej Brytanii», - powiedział Mark O'Connell, autor książki «Łapiąc strzały: Wspomnienia fana Bonda».
Przedstawiciel Białego Domu stara się złagodzić sytuację, oświadczając, że ostateczne decyzje dotyczące importu zagranicznych filmów jeszcze nie zapadły. Jednak filmy, które są w produkcji lub planowane do zdjęć w Wielkiej Brytanii, stoją pod poważnym znakiem zapytania.
Inne filmy, które planowane są do zdjęć w Wielkiej Brytanii, obejmują nowe części 'Gwiezdnych wojen', 'Avengers' i 'Spider-Mana'. Kierownicy obecnie podejmują wysiłki, aby zrozumieć, jak taryfy mogą wpłynąć na te projekty.
Decyzja Trumpa wywołała negatywne reakcje w branży filmowej, która dopiero zaczęła odbudowywać się po kryzysie spowodowanym pandemią Covid-19. Obecnie cała uwaga skupia się na reakcjach firm filmowych i dalszym rozwoju sytuacji.
Czytaj także
- Trump skomentował swoje zdjęcie w stroju Papieża Rzymskiego
- Trump ocenił 'trzydniowe zawieszenie broni' od Putina i zasugerował, że wpłynie to na pozycję Kremla