Nocne ataki dronów. Władze Kraju Krasnodarskiego w Rosji przeprowadzają ewakuację mieszkańców.


W Kraju Krasnodarskim w Rosji rozpoczęła się ewakuacja mieszkańców po ataku dronami
W mieście Słowiańsk-na-Kubaniu, w Kraju Krasnodarskim w Rosji, rozpoczęła się ewakuacja mieszkańców po ataku dronami, poinformował przewodniczący rejonu słowiańskiego w Rosji Roman Siniahowśki.
Z jego słów wynika, że w nocy 28 listopada miały miejsce wybuchy, a fragmenty dronów spadły na podwórko prywatnego domu i wybite zostały okna.
Przewodniczący rejonu oświadczył, że część mieszkańców Słowiańska-na-Kubaniu została ewakuowana w celu usunięcia skutków ataku.
Z informacji wynika, że ulica Proletarska od Komsomolskiej do Szpitalnej jest tymczasowo zamknięta, a także zablokowane są wyjazdy z ulic Fortecznej i Szpitalnej. Mieszkańcom zaleca się tymczasowe opuszczenie terenu. Zorganizowano dla nich autobus do transportu do miasta, gdzie utworzono tymczasowy punkt przyjęcia.
Nocne wybuchy miały miejsce w Kraju Krasnodarskim w Rosji
W nocy 28 listopada w Kraju Krasnodarskim w Rosji miały miejsce serie wybuchów. Atak został odnotowany w miastach Słowiańsk-na-Kubaniu i Krymsk.
Gubernator Kraju Krasnodarskiego Weniamin Kondratjew poinformował, że w wyniku ataku została ranna kobieta.
Podkreślił również, że była to próba ataku terrorystycznego, a masowy atak dronów został odparty.
Podobne wydarzenia miały miejsce w obwodzie rostowskim w Rosji, gdzie także miały miejsce wybuchy w nocy. Zostały uruchomione systemy obrony powietrznej.
Podobne incydenty miały miejsce w obwodach kurskim i kałuskim, gdzie również miały miejsce wybuchy i uszkodzona została baza naftowa.
Czytaj także
- Koniec fali upałów już jutro: gdzie uderzą burze, grad i silne deszcze
- Negocjator Putina Dmitriew okazał się partnerem żony posła z 'Sługi Narodu' (dokumenty)
- Kijowianie otrzymają do 40 tysięcy hrywien: kto może otrzymać pomoc
- Popularna wyspa w Grecji po trzęsieniach ziemi nie przyciąga turystów
- Na lotnisku w Kiszyniowie wystąpiła awaria z powodu ostrzału Ukrainy
- Możemy zmobilizować 27 tys. ludzi miesięcznie - Zełenski