Produkcja stali zagrożona: hutnicy ostrzegają przed ryzykiem utraty Pokrowska.


Ukrmittalurgprom prognozuje roczną produkcję stali na poziomie 7,3 mln ton. Prezydent Związku Przedsiębiorstw "Ukrmittalurgprom" Aleksander Kalenkov zauważył, że ta prognoza zależy od rozwiązania głównych ryzyk - niestabilnego dostaw energii, ostrzałów portów morskich i utraty Pokrowska.
Według Kalenkova, obecnie przedsiębiorstwa na terytorium kontrolowanym przez Ukrainę produkują około 60-65% produkcji w porównaniu z poziomem sprzed wojny. Zauważył również, że warunki na rynku zewnętrznym i rosnące koszty produkcji utrudniają zwiększenie produkcji do poziomu z 2021 roku.
"Możemy osiągnąć nawet 10 mln ton, jeśli przedsiębiorstwa będą działać normalnie. Ale jeśli stracimy morski korytarz, Pokrowska i ostrzały obiektów energetycznych się będą kontynuować, produkcja może spaść", - ostrzega Kalenkov.
Głównym zagrożeniem dla branży jest sytuacja wokół Pokrowska. Zarząd kopalni "Pokrowska" jest głównym dostawcą surowca krytycznego - węgla koksującego. Kalenkov podkreślił, że węgiel koksujący razem z rudy żelaza jest używany we wszystkich przedsiębiorstwach przemysłu. Zaznaczył, że w przypadku utraty tego surowca, Ukraina będzie zmuszona go importować, co spowoduje wzrost kosztów produkcji metalurgicznej.
Kalenkov podkreślił, że w przypadku negatywnego scenariusza Ukraina może stracić do 5 mld dolarów rocznie z eksportu produktów hutnictwa metali nieżelaznych, a także 15-20 mld hrywien bezpośrednich i 80-85 mld hrywien pośrednich wpływów do budżetu.
Czytaj także
- Kto zatrzymał ekshumację? Ambasador podał szczegóły informacyjnej dywersji, którą zorganizowali Rosjanie w Polsce
- Generał NATO wyjaśnił, jak 'model koreański' może zadziałać na Ukrainie
- Siły Zbrojne Ukrainy nazwali wojskowe punkty oporu wroga na Donbasie
- Zbrodnie wojenne przeciwko ukraińskim dzieciom: sekretarz generalny ONZ umieścił Rosję na 'liście hańby'
- Ataki 'mięsne' wroga osiągnęły apogeum: co dzieje się w Kupjańsku
- Wybuchy rozwinęły się w godzinach: oficer o rosyjskich dronach pod Wołczańskiem